sobota, 6 lutego 2016

Bez związku



„Dwa światy”

Podejmowanie decyzji
To zajęcie poważne i dostojne.
Więc siedzę w skupieniu
I wielce nabożnie marszczę czoło.

Skrzypek polny usiadł mi na kolanie –
Solista orkiestry przydrożnej. A inni muzykanci
Drzemią w koniczynie lub zamknięci
W czereśni owocach ćwiczą gamy.

Strapiony ciężar myśli
Podpieram na słoneczniku dłoni
I z namaszczeniem przeżuwam
Ostatni argument przeciw.

Mistrz światłocienia zachodzi za horyzont.
Przemykająca kocia cisza
Macha mu na pożegnanie bezszelestem,
Którym zwija się u moich stóp.

Strudzoną jedną rękę odciążam,
By drugą utrudzić niezdecydowaniem
I schodzę w jej doliny jałowe,
Zdmuchnąwszy stamtąd motyla.

Stracił świadomość, biedaczek!
Zbiegły się tłumy chrabąszczy i jęły go cucić,
Pochyliły nad nim swe badawcze czułki

I w strapieniu potrząsają główkami.