Nam nie ufała, bała się przez całą sesję. Dużo obcych, dużo światła. Co zresztą widać chyba na zdjęciach - kot skompilowany w sobie. Wcześniej stres wyjazdu. Ale na rękach u swojego pana od razu odzyskiwała spokój. Mam nadzieję, że za jakiś czas pokażę ich razem.
Zdjęcia powstały w ramach sesji Adopcja nie gryzie w Galerii Nierzeczywistej RSF.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz