czwartek, 31 maja 2012
środa, 30 maja 2012
niedziela, 27 maja 2012
Pläne ändern sich...
Miało być trochę ptaków, a potem za miasto...
Tak wygląda coś, co może zepsuć takie plany:
Przynajmniej po drodze był Tyczyn - zespół szkół w starym parku (byłam tam wieeeeki temu z uczniami na konkursie - wnętrze budynku robi duże wrażenie...). Część budynku jeszcze się rozsypuje - fajnie to wygląda w zestawieniu z unijnie odnowionymi elewacjami. Oczywiście dopadłam jakiegoś kota :)
sobota, 26 maja 2012
piątek, 25 maja 2012
wtorek, 15 maja 2012
Beskid Żywiecki (Saybuscher Beskiden)
No więc: Na początku był deszcz i śnieg leżący po stronie północnej. I wiało złem, i grzmiało przeraźliwie, choć w sumie w oddali. Ale człowiek nie odczuwał komfortu. W związku z czym udało mu się tylko prawie dotrzeć na Babią Górę. Dlatego zapewne będzie musiał w to miejsce wrócić.
Deszcz ma swój jeden mały plus - ładnie nasyca zieleń. Więcej plusów deszcze nie ma.
Potem nastał dzień ulewy i miniatur. Oraz trunków. Dzień, który zaczął się dobrze, w środku się zepsuł, aby jednakże zakończyć się happy endem. Dzień w malutkim, aczkolwiek ładnym miasteczku:
...z Muzeum Browaru Królewskiego...
W ten dzień w Andrychowie świat się nieco skurczył, poskracał i zabsurdalnił...zabsurdował...zabsurd...
(W zabytkowym parku w Żywcu)
(Na trasie na Pilsko)
Deszcz ma swój jeden mały plus - ładnie nasyca zieleń. Więcej plusów deszcze nie ma.
Potem nastał dzień ulewy i miniatur. Oraz trunków. Dzień, który zaczął się dobrze, w środku się zepsuł, aby jednakże zakończyć się happy endem. Dzień w malutkim, aczkolwiek ładnym miasteczku:
...z Muzeum Browaru Królewskiego...
W ten dzień w Andrychowie świat się nieco skurczył, poskracał i zabsurdalnił...zabsurdował...zabsurd...
No i ten happy end w końcu, w towarzystwie naprawdę grzanego kufla.
A potem nastała słoneczność. I było już tylko pięknie.
(Na trasie na Rysiankę)
(W zabytkowym parku w Żywcu)
Subskrybuj:
Posty (Atom)